
Reklama.
Bez obaw.
Oto siedem zdań, dzięki którym przegadasz nawet tych, którzy od tygodnia opowiadają o Solange na Open'erze.
1. Emocje po Open'erze opadły i czas szykować się na OFF Festival. Od dziś słucham tylko artystów, którzy nie przekroczyli krytycznej granicy 200 wyświetleń na YouTubie.
Na razie obejrzałeś 4 nagrania kotów bawiących się wędką i 16 teorii na temat chemitrailsów. Gdzieś tam musi być jednak reprezentacja Sceny Eksperymentalnej.
2. Dzisiejszy seans "Okji" z Netfliksa odwołany. Wszyscy mięsożerni znajomi poszli na zlot food trucków.
A bez wywołania w nich poczucia winy nasz bezglutenowy popcorn nie będzie smakował już tak samo.
3. Wizyta na Tauron Nowa Muzyka w Katowicach to mój obowiązek. Fani nowości wydawniczych nie mogą zapomnieć o klasyce, dlatego w czasie koncertu Roisin Murphy będę ewangelizował o Patti Smith na Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty.
Rok temu udało ci się przekonać do Deep Purple dwie osoby, które przyszły pilnować niepełnoletnich podopiecznych
4. W ambitnych kinach letnia posucha, a te plenerowe są dobre dla fanów mainstreamu. Dlatego od dziś w każdy weekend zapraszam na swój balkon: u mnie przegląd Lyncha, a u sąsiada obok grill z pysznymi burgerami.
W starciu wołowina vs "Głowa do Wycierania" wygrywa ta pierwsza, ale przy "Mulholland Drive" powinieneś wyjść na prostą.
5. Nowy klip Sharon van Etten świetny, ale to kilkudziesięciominutowe fabularne intro całkowicie zbędne. Akcja ślamazarna, bohaterowie plastikowi. Powinna lepiej dobierać sobie ekipę.
Miło z jej strony, że daje szansę zaistnieć młodym twórcom, ale ten Lynch to materiał dobry najwyżej na jakiś prywatny pokaz na balkonie.
6. Nigdy więcej nie zaufam przewodnikom z Polony.pl. Cała rodzina od stycznia czekała na wypoczynek w Czechosłowacji i zachwalane kuracje ryczałtowe, a na miejscu okazało się, że biznes już dawno się rozpadł i teraz każdy umywa ręce.
Jedziemy dalej na Austro-Węgry. Podobno Karol I Habsburg lepiej potrafi zadbać o sektor turystyki.
7. Nikt nie nauczył się na błędach "Quantum Break". Mija druga godzina, a intro do nowej "Castlevanii" trwa.
A mówili, że to ostatni "Metal Gear Solid" miał długie cutscenki.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas