Fot. 123rf.com
Reklama.
– Minister spraw wewnętrznych polecił wstrzymanie prawa wjazdu do Polski wszystkim przyjezdnym z Egiptu do momentu, aż służby nie zweryfikują ich opalenizny – dowiaduje się ASZdziennik.
Pierwszymi ofiarami okazała się grupa 300 turystów z Białegostoku, którzy we wtorek rano wracali czarterem do kraju z Hurghady.
– Kiedy pod samolot podjechał niebieski autokar, wszyscy byli mile zaskoczeni, to nie takie powszechne w tanich liniach – wspomina Tomasz, podróżujący z rodziną. – Potem się okazało, że to policja.
Która zamiast do punktu odbioru bagażu, zabrała całą grupę do tymczasowego obozu za drutem kolczastym.
– Tam powiedzieli nam, że to teraz będzie nasz dom – mówi pani Janina. – I zaczęły się pytania.
Służby chciały wiedzieć, z jakiego kraju arabskiego pochodzą przyjezdni, skąd tak dobrze znają polski i kto im załatwił polskie paszporty oraz alibi wśród licznych białostockich rodzin.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, pierwsza tura przesłuchań nie poszła po myśli służb. Dlatego "turyści" otrzymali ultimatum.
Albo w ciągu 24 godzin wyjawią swoich mocodawców z Arabii Saudyjskiej, albo wrócą do kraju pochodzenia.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor