Wikipedia Commons / Rafał Komorowski / facebook.com/FilipSpringer
Reklama.
O ataku na konto Springera poinformowała nas zaniepokojona czytelniczka.
– Zajrzałam na jego fanpage w nadziei na ciekawą refleksję z autobusu PKS albo trafny komentarz o sytuacji młodych na rynku mieszkaniowym w Polsce małych miast – tłumaczy Martyna W., wierna fanka reportera.
– Tym razem jednak od razu zauważyłam, że coś jest nie tak.
"Nie ma takiego dna, w które nie dałoby się zastukać od spodu" – napisał podszywający się pod Filipa Springera jakiś naburmuszony haker-celebryta komentując tytuł jednego z artykułów magazynu "F5".
– Filip nigdy się tak nie dąsa, nawet gdy pisze o Gołębiewskim w Mikołajkach – twierdzi zmartwiona czytelniczka. – Chciałabym zaapelować do sumień tych zgorzkniałych hakerów o oddanie strony w prawowite ręce, które znów napisałyby o dworcach w byłych miastach wojewódzkich.
Zagrożenia nie należy bagatelizować – ostrzegają specjaliści ds. bezpieczeństwa w serwisach społecznościowych.
Jak bowiem ustalił ASZdziennik, ten gość może jednym wpisem zmienić fanpage reportażysty w najgorszy koszmar fanów Filipa Springera.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autorzy: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor, Łukasz Jadaś /@lukaszjadas