fot. mat. prasowe
Reklama.
– Grillowanie będzie oficjalną dyscypliną olimpijską. Świat zmierzy się w narodowym sporcie Polaków już podczas najbliższych letnich igrzysk – ogłosił szef MKOL Thomas Bach.
Na ten szczęśliwy finał czekały pokolenia polskich działaczy grillowych.
– To doskonała wiadomość dla tysięcy zawodników w całym kraju – cieszy się 31-letni Mariusz, który profesjonalnym grillowaniem zajmuje się od studiów.
– Od zawsze mówiłem, że to powinno być na olimpiadzie – wtóruje mu 64-letni Tadeusz, według rodziny od kilkunastu sezonów niekwestionowany mistrz karkówki.
Oczywiście, wraz z uznaniem grillowania za oficjalną dyscyplinę olimpijską, pojawiła się potrzeba skodyfikowania zasad nowego sportu. MKOL pracuje więc teraz nad długością zawodów, oficjalną kiełbasą, dopuszczalnymi modelami grilla (grille elektryczne mają przewagę, jeśli chodzi o szybkość, mogą też startować w hali) i legalnością użycia ketchupu uznawanego w niektórych krajach za doping.
Już dziś jednak wiadomo, że o medale i czarny pas grillowania zawodnicy powalczą w kategoriach: kiełbasa, karkówka, szaszłyki, skrzydełka z kurczaka, ryba i wegańskiej kategorii warzywa. Co ciekawe, do wzięcia będzie znacznie więcej niż sześć złotych medali.
W grillowaniu będzie można bowiem stanąć w szranki tak w grze singlowej, jak i w deblu.
W drużynie ze szwagrem.
To jest ASZdziennik dla marki Tefal, producenta doskonałego elektrycznego sprzętu do grillowania.