
Reklama.
- Zamorscy kupcy z grodu Netflix opłacili wiedźmina, żeby zakończył żywot szkaradnej maszkary, która od 15 lat terroryzuje umysły 38-milionowego narodu nad Wisłą - czytamy w "Głosie Wyzimy".
Stwór pojawił się nad Wisłą wraz z zarazą, która sprawiła, że ludzie tracili zmysły i wydawało im się, że są w stanie dorównać w snuciu opowieści kuglarzom zza Wielkiej Wody, hen za Skellige.
Tak nastały rządy okrutnie w głowach ludu mącące, a że lud mieszkał poza głównymi traktami handlowymi, nie było nikogo, kto sfinansowania ubicia potwory mógł się podjąć.
Ludzie gięli więc karki, w kraju panoszyły się polsatowe megahita i bajania Jerzego Hoffmanna. Aż w najczarniejszej godzinie, kiedy z nieoczekiwanej strony przyszła nadzieja na ratunek.
Zadanie nie będzie łatwe. Ludzie mówią, że maszkara nie jest sama: służą jej hordy drewnianych dialogów, gumowymi kostiumy, a pod odcięciu jednego odcinka, pojawia się 12 następnych.
Wiedźmin jest jednak w drodze.
Mówi się, że nadejdzie od północy od bramy Powroźniczej.
To jest ASZdziennik, ale to prawda!!! Netflix rzeczywiście robi Wiedźmina:)
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor