Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
– Andrzej Duda został ewakuowany z Placu Zamknowego, po tym jak antyterroryści pod mównicą, z której miał przemawiać, znaleźli ślady konstytucji – dowiaduje się ASZdziennik.
Ładunek był doskonale ukryty: zamachowiec przykleił cytaty z ustawy zasadniczej od spodu, tak, że nie były widoczne z zewnątrz. Ale nie przewidział, że na miejscu będą funkcjonariusze stworzonej przez Mariusza Błaszczaka elitarnej jednostki wykrywania zagrożeń prawnych ze specjalnie wyszkolonymi psami.
– To właśnie jeden z czworonogów zwrócił uwagę na drażniący zapach państwa prawa. Stężenie było tak wysokie, że gdy zaalarmowany szczekaniem minister Błaszczak zbliżył się ładunku, od razu zaczął się skarżyć na nudności i bóle głowy – opowiada jeden z oficerów..
Jak dowiaduje się ASZdziennik, moment ataku nie został wybrany przypadkowo. Andrzej Duda właśnie dziś zamierzał bowiem zaprezentować swój nowy zestaw min, które raz na zawsze miały rozwiać spory, czy potrafi grać pierwszą osobę w państwie.
Na tę metamorfozę będziemy jednak musieli poczekać. Jak dowiaduje się ASZdziennik, prezydent Duda, choć z mównicą nie miał żadnego kontaktu, dla całkowitej pewności musi przejść teraz antykonstytucyjną kwarantannę.
Na Węgrzech.
To jest ASZdziennik dla Andrzeja Dudy, żeby przestał być Adrianem. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor