
Reklama.
Bo pomogły nam poniższe zdania.
1. Francja jaką znamy, przestaje istnieć. Po raz pierwszy po 1945 roku kandydat socjalistów i chadeków nie znalazł się w drugiej turze. Za Mitteranda rzecz nie do pomyślenia.
Zdanie pewniak. Są ze trzy osoby w Polsce, które potrafią wymienić kandydatów w drugiej turze od 1945, więc nikt cię o konkrety nie zapyta. Chyba że znajdziesz się w jednym pokoju z Aleksandrem Hallem, Jarosławem Kurskim i Aleksandrem Smolarem.
2. Macron nigdy nie został wybrany na jakiekolwiek stanowisko publiczne. Gdy w 2012 roku zostawał wicesekretarzem Pałacu Elizejskiego, myślałem, że to kres jego możliwości.
Nieistotny szczegół kariery, na którym budujemy swoją eksperckość zawsze w cenie. Rozmówcy będą w takim szoku dla twojej wiedzy, że nikt nie zapyta dlaczego tak myślisz.
3. Sukces Marine Le Pen nie dziwi. Wystarczyło prześledzić ostatnie nominacje do Nagrody Goncourtów. Chociaż wyniki w drugiej dzielnicy Paryża jasno pokazują, jak wielka jeszcze przed Marine praca.
Wszystko przewidziałeś, całą noc analizowałeś wyniki w poszczególnych dystryktach Paryża, nie możesz się mylić.
4. Choć nie weszli do drugiej tury, to w rękach Francois Fillona i Jean-Luc Mélenchona leży klucz do zwycięstwa 7 maja. Fillon już poparł Macrona, ale mocno związany z robotniczymi dzielnicami Marsylii Melenchon może jeszcze wywinąć jakiś numer. Zapowiada się twardy bój jak między Jospinem a Chirakiem w 1995 roku.
Historia Francji jest dla większości Polaków tak, jak historia Gwatemali. Wystarczy więc rzucić dowolnym faktem z dziejów tego kraju (zdanie "Pamiętam Louisa de Funesa" się nie liczy), żeby znaleźć się w top 10 frankofilów w kraju.
5. Niezależnie od wyniku, Unia już nie będzie taka sama. Czeka nas albo wyrwa po Frexicie Le Pen, albo bliżej jeszcze nieokreślona Europa dwóch prędkości z Polską na peryferiach. Polecam analizy Guy Sormana.
Kiedy twoi znajomi kupowali "Fakt" dla zdrapek, ty szukałeś wtedy tekstów Guy Sormana w dodatku "Europa". Czas w końcu zagrać tą kartą.
6. Polska od roku nie ma w Paryżu ambasadora. To oraz skandal z caracalami pokazują, że zgubiliśmy klucz do Francji, który wykuli nam Giedroyc z Jeleńskim.
Paryska "Kultura", bitches!
7. Eryk Mistewicz mówi...
Nikt nie mówi, że dyskusja o Francji musi ciągle toczyć się na poziomie Sorbony. Dlatego warto czasem rzucić żartem.
To jest ASZdziennik, ale to mniej więcej prawda.(r)