Wikimedia Commons
Reklama.
– To spełnienie marzeń 2-D, Noodle, Murdoca i Russela – podkreśla management zespołu Gorillaz. – Jak dotąd ekipa koncertowała w prawdziwych krajach, co zupełnie psuło spektakl i kłóciło się z misternie budowanym wizerunkiem grupy.
Teraz ma się to jednak zmienić.
– Armia, szacunek do bliźniego, czytelnictwo, ochrona przyrody, solidarność, bezpieczeństwo na drogach, prawa kobiet, społeczeństwo obywatelskie, zasady poruszania się w kolejkach czy ochrona pracownika – to wszystko jest tu tak bardzo wirtualne, jak wirtualni są członkowie Gorillaz – podkreśla management.
Zespół od dawna planował wzniesienie własnej teoretycznej przestrzeni na której mógłby spełniać się artystycznie, lecz koszty tego przedsięwzięcia były zbyt wysokie.
– I wtedy ktoś pokazał nam Polskę. Nie mogliśmy uwierzyć, że takie miejsce istnieje, choćby i teoretycznie.
Management zespołu zaapelował już do władz Warszawy o postawienie wirtualnej hali koncertowej, które spełniałyby rygorystyczne wymagania zespołu. Ku uciesze wokalisty grupy 2-D, w istniejących obiektach mogą bowiem zagrać tylko teoretycznie.
ASZdziennik ustalił ponadto, że dwa koncerty to nie jedyna niespodzianka, jaką Gorillaz przygotowali dla swoich polskich fanów.
Jak wynika z materiałów które przedostały się do mediów społecznościowych, zespół na koncertach w Polsce nie zagra swojego największego przeboju "Feel Good Inc", bo nikt w kraju nie zna tego uczucia.
– Staramy się zawsze dopasować setlisty do miejsca, w którym gramy – tłumaczy 2-D, z którym skontaktował się ASZdziennik. – Z szacunku dla lokalnych tradycji, dekadenckich nastrojów, powszechnego niepokoju, goryczy i niepewności co do jutra, "Feel Good Inc" nigdy nie pojawi się na naszych koncertach nad Wisłą – zapewnił.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas