
Reklama.
– Chwilę po godzinie 10:00 do sklepu na Tamce z pomocą uczynnych harcerzy ostrożnie wtargnęli członkowie-założyciele istniejącego od 1979 roku fanklubu Dire Straits – informuje starszy aspirant Krzysztof Jarzyna z biura prasowego komendy policji Warszawa-Śródmieście.
Nie wiedzieli, że na tym samym terenie od rana grasuje znana grupa modów, która rozochocona ostatnią rentą nabrała apetytu na wydany w 1965 roku debiut The Who.
– Najbardziej agresywni uczestnicy starcia utrzymywali, że doskonale pamiętają co robili w dniu jego premiery – dodaje Jarzyna.
Z relacji świadków wynika, że zaczęło się od zatargów na tle długości solówek Pete Townshenda i Marka Knopflera, po czym wytoczyli argumenty miejsca w Trójkowym Topie Wszech Czasów.
– Stali po obu stronach kosza z winylami. Na całe szczęście ich laski nie sięgały aż tak daleko - mówi ASZdziennikowi 18-latka, której cudem udało się wyjść ze sklepu cało z płytą Kendricka Lamara.
Zaniepokojona dziewczyna zaalarmowała policję. Jak twierdzi, interwencja przebiegła sprawnie.
– Rozpuściliśmy na terenie sklepu plotkę, że na Wolumen rzucili bułgarskie wydanie "Revolvera" The Beatles. Rozpierzchli się tak szybko, jak tylko mogli.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, do podobnych incydentów doszło na terenie całego kraju.
We Wrocławiu policja rozdzieliła agresywną parę, która starła się na tle wyższości solowej twórczości Kasi Nosowskiej nad Hey, a w Krakowie udało się przed gniewem tłumu ocalić 20-latka, który myślał że "My Generation" to jakiś cover piosenki Limp Bizkit.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autorzy: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor, Łukasz Jadaś /