
Reklama.
– No elo, jest taka akcja, że miała dzisiaj pytać z jakiegośtam tekstu, a ja w ogóle nie wiem o co kaman – mówi Anna Zalewska na szlugu w bramie w przerwie obrad posiedzenia Rady Ministrów. – Jak pacjentka się zetnie, że dzisiaj 31, mój numer, to będzie padaka.
Anna Zalewska coś delikatnie jarzy z nowej podstawy programowej, ale generalnie to nie ogarnia - ustalił ASZdziennik.
– Wałęsa to w to chyba nie wchodzi, c'nie? – dopytuje Zalewska. – Jak już zapyta, to chyba zacznę do "Neli Reporterki", "Janko Muzykanta" i "Siłaczki", a jak będzie miała dobry humor, może uda się zagadać jakimś narodowym żartem z klas I - III.
Minister Anna Zalewska wyraziła nadzieję, że jak będzie dzisiaj sprawdzian, to może uda się jej gdzieś skitrać telefon i będzie mogła przepisać coś z netu. Liczy także, że czasie posiedzenia rządu pójdzie chociaż na chwilę do pielęgniarki albo po kredę, żeby zyskać trochę czasu.
– Może jak jej sprzedam, że nie umiem bo całą noc powtarzałam na religię, to mi odpuści?
Jak jednak ustalił ASZdziennik, zestresowana minister zupełnie nie ma powodów do obaw.
– Facetka jest spoko – uspokajają koleżankę Jan Szyszko i Antoni Macierewicz. – Non stop mamy jakieś przypały, a ona jeszcze ani razu nie wpisała nam uwagi.
To jest ASZdziennik. Cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas