
Reklama.
– Reprezentacja Polski stawiła czoła zmasowanej ofensywie komentarzy Tomasza Hajty i wywiozła z Podgoricy trzy punkty – ekscytują się media na całym świecie.
A już od pierwszych minut wynik był mocno niepewny, ponieważ komentator Polsatu nie zamierzał cofać nogi. Losowe uwagi o piłkarzach z ligi włoskiej czy taktyce Polaków stanowiły mur nie do przebicia aż do 40. minuty, kiedy Robert Lewandowski błysnął żelaznymi nerwami i mimo usypiającego komentarza Hajty wyprowadził drużynę na prowadzenie.
Moment kryzysu przyszedł jednak około 60 minuty, kiedy kolejna uwaga o TurboGrosiku zdekoncentrowała biało-czerwonych i Czarnogóra doprowadziła do remisu.
Trener Nawałka zainterweniował na szczęście w porę i jego drużyna ruszyła do ataku, co zaowocowało zwycięską bramką w 85. minucie.
Trzeba tu jednak oddać sprawiedliwość czynnikowi losowemu. W tym kluczowym bowiem momencie komentarz Tomasza Hajty uległ przerwaniu przez ekran buforowania.
Bo Tomasz Hajto był na Ipli.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały prawdopodobnie zmyślone.