Wikipedia Commons
Reklama.
– Noszę to w sobie od "Pure Heroine", jej debiutu sprzed 4 lat – wyznaje załamana 20-latka. – Boję się, że w końcu coś we mnie pęknie, i skompromituję się przed całym tym kulturalnym towarzystwem.
– Nie wiem komu wierzyć – Wikipedii, intuicji, lingwistom?
"Lord" i "Lordi", to tylko niektóre z wariantów wymowy, które krążą po głowie zagubionej i stłamszonej młodej kobiety. Jak ustalił ASZdziennik, jej obawy o narażenie się na śmieszność i posądzenie o całkowitą ignorancję muzyczną nie są bezpodstawne.
– Nie dalej jak rok temu zapytałem znajomych, czy też płakali przy "Vulnicuri" Bjork – zdradza zastrzegający anonimowość były członek bliskiego kręgu znajomych Karoliny. - Zupełnie nie wiedzieli o kogo mi chodzi i dopiero po dwóch godzinach okazało się, że powinienem powiedzieć "Björk", z czystą wymową islandzkiej samogłoski średniej przedniej zaokrąglonej "ö".
– Nawet nie poruszałem tematu Sigur Rós – wyznaje mężczyzna, który po zajściu został usunięty z listy znajomych na Last.fm
W szczerej rozmowie z ASZdzienikiem Karolina wyraża nadzieję, że Lorde nie zagra na żadnym z tegorocznych letnich festiwali w Polsce. Obawia się, że w przypływie entuzjazmu jej wstrzymywane od lat pragnienie mogłoby znaleźć ujście w publicznej dyskusji o line-upach, gdzie pseudonim artystki prędzej czy później musiałby się pojawić.
20-latka nie ma jednak powodów do obaw – dowiedział się ASZdziennik.
Organizatorzy Open'era rozważali ogłoszenie Lorde na jeden z festiwalowych dni, ale nie wiedzieli, jak wymówić jej pseudonim.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas