
Reklama.
– Witold Waszczykowski lobbuje za Jackiem Saryuszem-Wolskim w stołecznym klubie "Plan B" zamiast na szczycie w Brukseli – dowiaduje się ASZdziennik.
– Młody człowieku, młody człowieku, czy wiesz, że Donald Tusk poparł zamach stanu? – próbuje zagadywać krzątających się wokół hipsterów.
– Czy chcesz, żeby de facto obywatel Niemiec decydował o losie Polski? Saryusz-Wolski poprze dyrektywę o większej ilości posypki do latte! – nie poddaje się.
Niestety, cała ta ofensywa wynikła z prostego nieporozumienia. Jak dowiadujemy się w wysokich kręgach PiS, Jarosław Kaczyński wydał co prawda szefowi dyplomacji dyspozycję co do "planu b", ale nie użył w niej wielkich liter.
Sam Waszczykowski bagatelizuje jednak tę wpadkę.
– Gra na wielu fortepianach to skomplikowana operacja, proszę nie przeszkadzać - irytuje się w rozmowie z ASZdziennikiem. – A poza tym mam sukcesy. Już kilku młodych ludzi, gdy dowiedzieli się o kandydaturze Jacka Saryusza-Wolskiego, odpowiedziało zdecydowanym "taa, jasne".
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały prawdopodobnie zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor