
Reklama.
– Wystarczyła chwila pobytu Międlara w Wielkiej Brytanii, by bezradna na co dzień lokalna policja pojmała młodego mężczyznę, który w kraju swojego pochodzenia znany był z wygłaszania radykalnych poglądów i publicznego szerzenia mowy nienawiści – podały w sobotnie popołudnie lokalne media.
Do jaskrawego świecenia przykładem przez Jacka Międlara doszło chwilę po wylądowaniu byłego kapłana w Londynie. Z powodu wysokiego ryzyka barwnej mowy nienawiści i nawoływania do czynów dalece sprzecznych z naukami Jezusa Chrystusa, na które powoływać miał się Międlar, Jacek Międlar oddał Jacka Międlara w ręce obecnych na lotnisku funkcjonariuszy służb granicznych.
– Wiedziałem, na co stać Jacka Międlara, więc jako Jacek Międlar postanowiłem działać błyskawicznie - mówi bohaterski Jacek Międlar. – W tej sytuacji jedynym wyjściem było pochwycenie niebezpiecznego migranta i oddanie go w ręce służb.
W celu potwierdzenia swojej tożsamości, w czasie zatrzymania Jacek Międlar przypomniał liczne wypowiedzi i zamieszczone w internecie wpisy byłego kapłana.
Przedstawił także decyzję Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy o nadanym Jackowi Międlarowi całkowitym zakazie jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych.
To jednak nie koniec dramatycznych wydarzeń, do jakich doszło na lotnisku w Stansted.
Brytyjskie służby zagroziły, że po przesłuchaniu były ksiądz może zostać zawrócony do Polski.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas