
Reklama.
Dobre warunki narciarskie i atrakcyjna wyprzedaż w Decathlonie. To – jak wynika z ustaleń ASZdziennika – główne przyczyny tragedii, do jakiej doszło dziś na trasie narciarskiej "Ondraszek" w Szczyrku.
– Przebywająca na wczasach mieszkanka Warszawy mocno przeceniła dziś swoje szczęście i podczas spacerowego zjazdu ze Skrzycznego zderzyła się z inną narciarką ubraną w dokładnie taką samą kurtkę – poinformował ASZdziennik Stanisław Sochacki, komendant rejonowej komendy policji w Szczyrku.
Zderzenie było metaforyczne.
Policja informuje, że chodzi o czerwoną, wiatroszczelną kurtkę przeznaczoną do rekreacyjnej jazdy, o dopasowanym kroju oraz estetycznym wykończeniu i praktycznymi ściągaczami w rękawach.
– Pamiętam doskonale, bo żona kupiła taką samą w Decathlonie – mówi komendant Sochacki.
ASZdziennik ustalił, że poszkodowana to Małgorzata Z., 28-latka z warszawskiego Wilanowa. Z relacji licznych świadków wynika, że gdy tylko kobieta zauważyła zbliżające się zagrożenie, próbowała za wszelką cenę zawrócić na szczyt. Wysiłki okazały się jednak daremne.
– Rozmiary tragedii byłyby mniejsze, gdyby nie fakt, że "Ondraszek" to trasa długa na ponad 5 tysięcy metrów - zaznacza komendant. - Możemy sobie tylko wyobrazić, jak silna musiała być psychika kobiety, że zdołała dokończyć zjazd.
Za 28-latką wysłano psy tropiące, ale przez inne narciarki z Warszawy ubrane w tę samą kurtkę szybko zmyliły trop. Policja podejrzewa, że poszkodowana zaszyła się w hotelu czekając na kuriera z Zalando.
– Już na zakupach mówiłem jej, że igra z losem – mówi poruszony partner Małgorzaty, który za swoją unikalną i rzadziej spotykaną na stokach kurtkę mocno przepłacił. – Tyle się mówi, że na góry nie ma mocnych... Każdy powinien zadbać o bezpieczeństwo estetyczne – dodaje.
Sprawa zyskała rozgłos w mediach społecznościowych, a facebookową relację z "Ondraszka" jednej ze znanych blogerek obejrzało ponad 1,7 mln osób. Internauci apelują do przebywających w górach mieszkańców Warszawy o wychodzenie na stok tylko w razie najwyższej konieczności.
Jak dowiedział się ASZdziennik, z pomocą już wkrótce mogą przyjść nowe technologie.
Ruszyła crowfundingowa zbiórka na opracowanie aplikacji na iPhone'y, która ostrzeże stołecznych narciarzy o stężeniu rzekomo unikalnych kurtek na najbardziej popularnych trasach zjazdowych.
Autorzy: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor, Łukasz Jadaś / @lukaszjadas