Oregon Department of Transportation via Wikimedia Commons
Reklama.
Zarzuty próby uprowadzenia, nękania, oraz naruszenia nietykalności cielesnej usłyszała 30-letnia warszawianka Ewa N. po incydencie, do jakiego doszło w piątek w jednym ze stołecznych multipleksów – dowiaduje się ASZdziennik.
Gdy 30-latka i jej narzeczony z rumieńcami na twarzy rozsiedli się wygodnie w kinowych fotelach w oczekiwaniu na seans "Ciemniejszej strony Greya", nic nie zapowiadało nadchodzącego dramatu i nadjeżdżającego patrolu rejonowej komendy policji Warszawa Wola.
– Podczas jednej z odważnych scen erotycznego melodramatu, kobieta wyjęła z torebki przemycone do kina kajdanki i niespodziewanie chwyciła siedzącego obok niej mężczyznę za nadgarstek - relacjonuje młodszy aspirant Zdzisław Podgórski. – Błyskawicznie zacisnęła zatrzask i przykuła się do niego.
– Nie byłoby podstaw do interwencji gdyby nie fakt, że rozemocjonowana perypetiami Christiana Greya kobieta zapomniała, że jej wieloletni partner siedzi po jej lewej, a nie prawej stronie – tłumaczy.
Po zdecydowanych protestach przypadkowo uwikłanego w mroczną i niebezpieczną grę miłosną mężczyzny, obsługa kina zdecydowała się wezwać policję.
Niezbędna okazała się także interwencja ślusarza, który w dniu premiery wyczekiwanego filmu uruchomił specjalny numer alarmowy i zapowiedział 24-godzinny dyżur.
– Zwykle w takich przypadkach zakuwamy podejrzaną w kajdanki, ale w tym przypadku odstąpiliśmy od standardowych procedur – mówi ASZdziennikowi jeden z interweniujących funkcjonariuszy.
Według policji, 30-latka nie była wcześniej karana i cały incydent mógł zakończyć się pouczeniem.
Ewa N. przyznała się jednak do winy, nie okazała skruchy, i poprosiła o najwyższy wymiar surowej kary.
To jest ASZdziennik, ale wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas