
Reklama.
– Wbrew zbiorowej wiedzy roczników 80-tych, Arnold Schwarzenneger niestety nie ma już 40 lat – ustalili amerykańscy naukowcy, na podstawie trailera najnowszego filmu gwiazdy kina akcji i danych z aktu urodzenia.
[Tu następuje drastyczna cześć tekstu. Osoby o słabych nerwach proszone są o przerwanie lektury -red.]
– Arnold Schwarzenegger w 2017 roku skończy okrągłe 70 lat, a w pierwszym "Terminatorze" zagrał 37 lat temu – ogłosili naukowcy wywołując pokoleniowy szok na całym świecie.
– To niemożliwe!!! – reaguje Adrian, rocznik 1981. – Przecież "Predatora" opowiadaliśmy sobie na podwórku zaledwie wczoraj, to znaczy w zerówce... to znaczy, że ja... że, on... przepraszam, to jednak dla mnie za trudne – kończy.
– Hahaha! 70 lat! – śmieje się Diana (1980). – To by oznaczało, że ja mam... zaraz... niech założę okulary do bliży... policzmy... ojej. Ale chyba nie powiecie mi, że Eddie Vedder ma więcej niż 30? Prawda? Prawda?!?!
Choć dla milionów młodych do niedawna ludzi ujawniona przez naukowców informacja urasta do rangi epokowego wydarzenia w ich życiu, dla naukowców cała sprawa nie jest zaskoczeniem.
– Doszło po prostu do masowej dysfunkcji zbiorowej pamięci – komentuje koordynujący badania prof. M. Pathy.
– W takich przypadkach pacjentom zawsze polecam lecytynę.
To jest ASZdziennik, ale to PRAWDA. Arnold naprawdę ma 70 lat.(r)