123rf.com
Reklama.
25-letni Aleksander H. z Mokotowa pochwalił się na Facebooku, że podczas tegorocznego festiwalu Open'er w Gdyni zobaczy m.in. koncerty Radiohead, The Kills, Royal Blood i The Weeknd.
– Jestem bardzo zadowolony z tegorocznego line-upu. Z Warpaint pójdę prosto na Prophets of Rage, a po Radiohead na scenie głównej chętnie zakończę dzień z Royal Blood w tencie – mówi ASZdziennikowi wciąż podekscytowany i zadowolony ze swojego grafiku Aleksander.
Jak jednak wynika z ustaleń ASZdziennika, w czasie tegorocznego festiwalu Open'er pomimo wysiłków organizatora doba w Gdyni wciąż będzie miała 24 godziny. Oznacza to, że wiele koncertów odbędzie się w tym samym czasie, a Aleksander będzie musiał wybrać np. między The Weeknd na scenie głównej a Warpaint w namiocie.
– Ma ten sam problem od lat z każdym festiwalem - mówi ASZdziennikowi Joanna, partnerka Aleksandra. – Najpierw się niepotrzebnie ekscytuje, a potem obwinia organizatorów i management zespołów.
Tymczasem – zdaniem Joanny – Aleksander jest sam sobie winien.
– Od lat mu mówię, że gdyby nie słuchał tylu gatunków, miałby o wiele mniej problemów – żali się scrollując konto Last.fm Aleksandra. – On tutaj ma wszystko od lo-fi po jakiś metal. Run The Jewels, Sting, Einstürzende Neubauten, Wodecki, Pearl Jam, Lady Gaga, Swans... Jak można tak żyć?
– I co to w ogóle jest "laptop folk"? – pyta zdezorientowana Joanna.
Z najnowszych informacji wynika, ze Aleksander H. nadal żyje złudzeniami i odwleka moment, w którym dopuści do siebie gorzką prawdę.
Joanna liczy natomiast, że w ostatniej chwili choć kilka z ogłoszonych dotąd zespołów odwoła zaplanowane trasy koncertowe i tym samym problemy Aleksandra rozwiążą się same.
– Mam marzenie, żeby w tym roku było tak pięknie jak na Offie w 2016 – rozmarza się na koniec.
To jest ASZdziennik, ale wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas