
Reklama.
20-letni student I roku politologii Mateusz R. we wtorkowy poranek przystąpił do egzaminu z bezpieczeństwa państwa - dowiaduje się ASZdziennik.
Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że egzamin był ustny, a Mateusz przedstawił komisji komplet zaświadczeń o dysleksji, dysgrafii i dysortografii.
– Pogratulowaliśmy studentowi wszystkich osiągnięć, po czym przystąpiliśmy do pytania o sojusze polityczno-wojskowe II RP i ich wpływ na bezpieczeństwo Polski w okresie
międzywojennym – mówi przewodnicząca komisji prof. Janina Wolska.
międzywojennym – mówi przewodnicząca komisji prof. Janina Wolska.
Mateusz wyszedł z sali egzaminacyjnej po pięciu minutach, ale z szoku - po dopiero po dwóch godzinach.
Komisja nie zgodziła się, by przystąpił na chwilę do egzaminu w formie pisemnej, a następnie szybko odstąpił od niego na podstawie przedstawionych zaświadczeń.
Na nic zdały się także prośby o dodatkowe punkty za stawienie się przed komisją, całkiem schludny strój, i odważne zdemaskowanie własnej nieznajomości tematu.
– Zawsze miał pod górkę – ze współczuciem mówi ASZdziennikowi koleżanka Mateusza czekająca pod salą egzaminacyjną na swoją kolej. – Skąd miał wiedzieć, że jest ustny, skoro zajęcia zaczynały się o 9:00? On czasami o tej porze dopiero wracał na Kortowo...
– Wrzuciliśmy wszystkie notatki z wykładów na Dropboxa, ale na PlayStation 4 nadal nie ma odpowiedniej apki... – dodaje inny.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, to nie jedyna kłoda, jaką krajowy system szkolnictwa wyższego rzucił Mateuszowi pod nogi.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że każdego dnia w semestrze zimowym na dostępnym dla studentów terenie UWM odbywały się grupowe spotkania, podczas których wybitni eksperci nauk politycznych z całego kraju w przystępny sposób przedstawiali studentom wybrane zagadnienia. Chodziło o podzielenie się swoją wiedzą z młodymi adeptami nauki, co miało ułatwić zaliczenie przedmiotu w sesji egzaminacyjnej, a tym samym potwierdzić nabycie przez studenta kompetencji do wykonywania pracy naukowej.
Mateusz potwierdza, że nie został o nich poinformowany, i wciąż czeka na zaproszenie od rektoratu.
Odświeża eventy na Fejsie co chwila, i nadal nic.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas