facebook.com/nogasnastronie / 123rf.com
Reklama.
Funkcjonariuszy zaniepokoił widok mężczyzny, który w miejscu publicznym oddawał się lekturze ostatniego tomu wspomnień Karla Ove Knausgårda. W twardej oprawie.
Po wylegitymowaniu zaczytanego okazało się, że to znany dziennikarz Michał N., notowany wcześniej za notoryczne nakłanianie do czytelnictwa i promocję literatury.
Michał N. miał ponad 8 promili książki w wydychanym powietrzu. Za śmiertelną dla przeciętnego Polaka dawkę uważa się 2,5 promila prozy lub literatury faktu i 0,5 promila poezji.
– Nie mogliśmy uwierzyć we wskazania urządzenia. Zabrakło skali – z niedowierzaniem mówi ASZdziennikowi Zdzisław Gawrysiak, młodszy aspirant z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście. – Takich rekordów nie rejestrujemy nawet w czasie Big Book Festivalu.
Michał N. tłumaczył, że noc z wtorku na środę spędził m.in. z Zadie Smith, Cormakiem McCarthym i Filipem Springerem. Poszukuje ich już stołeczna policja. Za Springerem listy gończe rozesłano także do komend w byłych miastach wojewódzkich.
O książkowym problemie Michała N. od dawna wiedzieli jego znajomi i współpracownicy.
– Kiedyś każdy piątek zaczynał od otwarcia nowej... – wspomina Wojciech M., przyjaciel zatrzymanego. – A jak już zaczął, to nigdy nie poprzestał na jednym rozdziale.
To nie koniec problemów znanego dziennikarza.
Podczas pobytu na komisariacie przeczytał wszystkie wywieszone na ścianach tabliczki z przepisami BHP i nagrał podcast z recenzją własnego protokołu zatrzymania.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas