
Reklama.
Kiedy robiłem ranking wszystkich żartów z pierwszego odcinka "Ucha prezesa", miałem mieszane uczucia: genialne kreacje Prezesa i Mariusza z jednej strony, żarty z Grodzkiej i wzrostu Naczelnika z drugiej.
Robert Górski i twórcy "Ucha prezesa" zrobili jednak coś, co robi dziś cały świat technologiczny. Nie, nie usunęli wejścia słuchawkowego. Po prostu usunęli wady pierwszego wydania.
I tak powstał odcinek trzeci. Który momentami jest czystym geniuszem. Wątek cukierków i krokodyla to 11/10.
A potem pojawia się Macierewicz z Misiewiczem.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor