
Reklama.
25. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy już w najbliższą niedzielę, ale nie wszyscy mają powody do radości.
– Opublikowałem już każdą zniewagę i obelgę pod adresem WOŚP i Jerzego Owsiaka, a przecież do finału jeszcze tyle godzin – zdradza ASZdziennikowi poruszony Damian M., młody entuzjasta internetowej agresji.
O tym, że coś jest nie tak, Damian uświadomił sobie we wtorek po południu.
– Zasiadłem do komputera, żeby na Facebooku prawilnie pojechać Pokojowemu Patrolowi i wolontariuszom. I wtedy poczułem, że coś się skończyło.
Ambitny hejter szybko uświadomił sobie, gdzie popełnił błąd.
– Bez opamiętania podawałem dalej tweety posła Stanisława Pięty, łapczywie eksploatowałem zasoby intelektualne posłanki Krystyny Pawłowicz, niecierpliwie szerowałem komentarze braci Karnowskich – wylicza łamiącym się głosem swoje potknięcia.
Szacuje, że w szczytowym okresie trollingu publikował 131 agresywnych komentarzy w ciągu dnia.
– To mogło wykończyć każdego – zdradza ASZdziennikowi niepokorny bloger, który nauczony 25-letnim doświadczeniem jad pod adresem WOŚP sączy już najwyżej raz na tydzień.
– WOŚP? Nie kojarzę – mówi z kolei zastrzegający anonimowość dziennikarz Wiadomości TVP.
Damian jeszcze nie wie, jak wykorzysta swoje intelektualne zgliszcza.
- Może zapiszę się do ONR? - rzuca w pustkę, a facebookowe pytanie "Co słychać?" pozostaje bez odpowiedzi.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia są prawdopodobnie zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś / @lukaszjadas