Fot. 123rf.com
Reklama.

1. Trump zagospodarował sieroty po Reaganie, które uwierzyły w neokonserwatywny militarny sen Paula Woltfowitza po 9/11, a potem zostały dobite przez Obamacare. Doskonale stan ich duszy opisuje proza Jonathana Franzena.

Warto od razu wrzucić rozmowę na odpowiedni poziom abstrakcji, gdzie zaczynają się tylko milczące potakiwania osób, które nie będą wiedziały o czym mówisz. Jonathan Franzen zawsze tak działa. PS. Też nie czytaliśmy.

2. Nadal nie mogę odżałować drugiej debaty Sanders-Clinton. Bernie w formie zrobiłby z Trumpa żeberka z Freddie's BBQ Joint.

Wybory to taki czas, kiedy wszystkie osoby, które pamiętają przebieg debat w prawyborach aktualnie siedzą w studiach telewizyjnych. To oznacza, że na imprezach, w windach czy firmowej stołówce zostały osoby, które powyższa wypowiedź skosi jak zboże.

3. Latynosi o pochodzeniu kubańskim zawsze głosują na republikanów. Osobiście myślę jednak, że kluczowe było, jak w Elections 2016 zachowali się dominicanos.

Wiedzieliście, że w USA jest spora emigracja z Dominikany? My też nie, ale dominicanos brzmi super.

4. Niska frekwencja sprzyjała Trumpowi. Polecam obszerny tekst z ostatniego weekendowego papierowego Guardiana.

Papierowy Guardian będzie twoim obrońcą (gra słów) w każdej dyskusji. Jeśli trafisz do towarzystwa, które mówi "guardian", efekt opadu szczęki będzie zwielokrotniony.

5. O wyniku zadecydowały głosy pracowników sektora przemysłowego ze stanu Ohio. Z dużą uwagą traktowali oni obietnice Trumpa dotyczące rozwoju sektora paliwowego w USA.

Sektor paliwowy zawsze brzmi ciężko i tak samo będzie tutaj. Ohio dodaliśmy, gdyby jakiś mądrala pytał o konkrety.

6. Wszyscy patrzą na duże stany, ale od początku wyborów obserwałem to, co działo się w Wisconsin. Gubernator Scott Walker zrobił dobrą robotę, to on wygrał ten stan dla GOP.

Witamy wśród elity, która wie, jak nazywa się gubernator stanu Wisconsin (Wikipedio, dzięki raz jeszcze!). Wypowiedź o śledzeniu kampanii w stanie Wisconsin zamknie usta wszystkim. Oczywiście, jak już wybrzmi polski odpowiednik "What the actual f**k???".

7. Hillary Clinton w oczach wyborców była przedstawicielką establishmentu, który zdradził klasę średnią. Oni wiedzą, że Trump to postpolityczny irracjonalny populizm, ale on też wie, że oni wiedzą i dzięki temu doskonale obsługiwał ich post-Rothowskie neurozy.

Philip Roth to genialny pisarz, ale nie za bardzo wiemy, jaki ma związek z wyborami. Tak samo, jak twoi rozmówcy. Ale za to jak brzmi!
To jest format #SiedemZdań. Wszelkie zdania zostały zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor
Współpraca: Paulina Kozłowska / @powderblush