Reklama.
Załóżmy, że nie wiesz nic o grze Shadow Warrior 2 i znajomy pokazuje ci gameplay. Co widzisz? Krew, krew, krew, elementy RPG, potwory, krew, krew, krew. Ale to nie wszystko. Bo Shadow Warrior 2 to dużo więcej.
Niech naturę tej gry odda seria ASZdziennikowych nagłówków, którymi najłatwiej nam opisać fenomen Shadow Warriora 2.

1.

Dramat gracza. Miał podbijać pola bitew I wojny światowej, zamiast tego orze kroczącego robota kataną połączoną z piłą mechaniczną.

2.

Dramat branży gamingowej. Studio z Polski pokazało, że można zrobić grę, która nie będzie przehajpowana.

3.

Dramat banków krwi. Główny bohater Shadow Warriora 2 wytoczył z potworów pięcioletni zapas.

4.

Dramat twórców "Klanu". Główny bohater Shadow Warriora 2 sadzi suchary lepiej niż doktor Lubicz.

5.

Dramat recenzentów. Muszą dać Shadow Warriorowi 2 co najmniej 8/10, bo wyjdzie, że nie wiedzą, co to klimat kina VHS lat 80.

6.

Dramat gracza. Kupił grę, której twórcy nie zdążyli zapowiedzieć season passa przed premierą.

7.

Dramat TVN. Chcieli zaproponować Lo Wangowi udział w "Azja Express", gość wyrżnął całą Azję.
To jest ASZdziennik, ale nic, co tu zostało napisane, nie zostało zmyślone.
Autor:Rafał Madajczak (@ojciecredaktor) / tl;dr: Bartek Przybysz (@przbart)