Wiemy, dlaczego Orłoś odchodzi z Teleexpressu. "Poszło o żarty Pietrzaka na końcu programu"
ASZdziennik
31 sierpnia 2016, 14:54·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 31 sierpnia 2016, 14:54
Nowy pomysł Klaudiusza Pobudzina nie spodobał się dziennikarzowi, który postanowił definitywnie zakończyć współpracę z Telewizją Polską.
Reklama.
Sensacyjne doniesienia z Woronicza 17.
– Znosiłem wszystko cierpliwie, ale ostatni pomysł Klaudiusza Pobudzina był jakimś totalnym absurdem – mówi w rozmowie z nami Maciej Orłoś, wieloletni prezenter "Teleexpressu". – Poszło o to, że Jan Pietrzak miał na końcu programu opowiadać dowcip o poprzedniej władzy, na co nie chciałem się zgodzić – dodaje.
I wtedy miarka się przebrała.
– Na początku chcieliśmy dać tam Karola Strasburgera, ale to by było zbyt suche – komentuje sytuację w wywiadzie dla portalu wirtualnemedia.pl Jacek Kurski, prezes TVP. – Potem myśleliśmy nad Ryszardem Makowskim, ale ten zastrzegł, że wolałby dostawać tortem w twarz pod koniec każdego odcinka "Teleexpressu", więc nie mieliśmy wyboru – dodaje.
Postawiony pod ścianą Klaudiusz Pobudzin ma jednak pomysł, jak obejść się bez legendarnej osobowości pana Orłosia w programie.
– Nowym prowadzącym programu zostanie... Jan Pietrzak – komentuje słowa prezesa TVP. – Zastąpi na tym stanowisku również Marka Sierockiego, który zupełnie nie ma pojęcia o kulturze – dodaje zadowolony.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.