Dawid Antecki / Agencja Gazeta
Reklama.
– Żaden ze zdyskwalifikowanych sztangistów nie przyjmował dopingu. Oni po prostu wpadli w dzieciństwie do kociołka z nandrolonem – dowiaduje się ASZdziennik.
– To się w sporcie zdarza, w Rosji wpadają całe związki sportowe – komentuje członek komisji antydopingowej przy MKOL. – Sportowiec wystawia się raz na duże stężenie i stąd późniejsze wyniki pozytywne w badaniach.
To oznacza, że niesłusznie zdyskwalifikowani sportowcy będą mogli wziąć udział w walce o złoto. Choć łatwo nie będzie.
– Nawet gdyby chcieli, mogą zjeść tyle nandrolonu, ile ważą, a nic im to nie da – mówi ekspert. – Ich organizmy się już uodporniły.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty są jeszcze zmyślone.
Autor pomysłu: Michał Mańkowski