Fot. 123rf.com
Reklama.
– Tylko w pierwszych godzinach środy na izby przyjęć w całym kraju zgłosiło się osiem tysięcy turystów z przemoczonymi skarpetami do sandałów – alarmuje ministerstwo zdrowia.
To nie pierwszy raz, kiedy nagła zmiana pogody atakuje Polaków. Wcześniej ofiarami aury padli już warszawscy hipsterzy. Teraz uderzyło w zwykłych Polaków.
– Wyszedłem jak co dzień z ośrodka w stroju plażowym, a tu jak nie wdepnę w kałużę, tak cała biała skarpeta uwalana błotem. Zanim zdążyłem złożyć pozew u dyrektora "kurortu", znalazłem się w szpitalu – opowiada pan Tadeusz, wczasowicz z Ustki.
Zespół skarpetowo-sandałowy, jak już się go nazywa, charakteryzuje się wysoką gorączką, dreszczami i zapaleniem gardła. Wymienione objawy to nic nowego, ale przy ZSS chodzi też o coś nowego.
– Chorzy – opowiada ordynator z Kołobrzegu – jak jeden mąż rzucają ręczniki na łóżka, żeby zająć miejsca najbliżej basenu.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak (@ojciecredaktor)