Fot. 123rf.com, kolaż: Bartek Przybysz / ASZdziennik.pl
Reklama.
– To historyczna chwila. Nadmorski trend w końcu udało się przekuć w coś pożytecznego – powiedział burmistrz miasta Roman Kużel na otwarciu pierwszej na świecie elektrowni parawanowej. – Do 2017 będziemy samowystarczalni, dwa lata później zamierzamy dostarczać energię dla całego Pomorza – dodał.
Budowa nie byłaby możliwa, gdyby nie sensacyjne odkrycie, którego dokonano kilka tygodni wcześniej.
– Okazuje się, że parawany mogą magazynować energię słońca, gdy ono świeci. Mogą też produkować prąd z wiatru, gdy na morzu szaleje sztorm, a także czerpać energię ze źródeł geotermalnych, gdy mamy do czynienia z aurą zimową – tłumaczy działanie pierwszej elektrowni prof. dr hab. inż. Edmund Wittbrodt z Katedry Mechaniki i Mechatroniki.
Niestety, nie wszystko poszło tak, jak wymarzyli to sobie włodarze miasta.
– Od dziewiątej rano trwa pikieta turystów, którzy wpięli swoje parawany do sieci. Domagają się zysków za skupowanie energii – relacjonuje nasz reporter będący na miejscu.
A to dopiero początek. Do nadmorskiego kurortu zmierza 20 tysięcy górników, którzy chcą wyburzenia elektrowni parawanowej i budowy nowego bloku opartego na węglu.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.
Autor: Bartek Przybysz / @przbart