Fot. Maryla Rodowicz / Facebook.com, Jan Rusek / Agencja Gazeta
Reklama.
Najlepszy występ naszej reprezentacji od dłuższego czasu znalazł się w ogniu defetyzmu, który – tak się nam przynajmniej wydaje – powstał w wyniku ostrego bólu dolnej partii pleców.
I tak oto, zaraz po meczu Maryla Rodowicz na antenie Polsatu skomentowała mecz słowami:

Jak piłkarze nie mają kondycji, to niech nie grają Czytaj więcej

Czym wywołała burzę wśród internautów.
Jeśli chodzi o poziom żenady, nie gorzej poradził sobie również redaktor trójmiejskiej Gazety Wyborczej, Przemysław Gulda, który w swoim artykule pt. "Open'er 2016, dzień drugi: futbol niszczy festiwal" strasznie ubolewał nad zachowaniem fanów po koncercie Red Hot Chili Peppers.

To była jedna z najbardziej oczekiwanych gwiazd Open'era w tym roku. Już od wczesnego popołudnia na terenie imprezy zaczęło się pojawiać coraz więcej osób, których koszulki nie pozostawiały wątpliwości - to fani, którzy przyjechali tu, żeby zobaczyć występ grupy Red Hot Chili Peppers.

(...)

Ale nic tak nie zniszczyło tego wieczoru jak absurdalne próby ożenienia muzyki ze sportem. Przez ponad dwie godziny na festiwalu działy się rzeczy na pograniczu skandalu: przesuwanie w ostatniej chwili momentu rozpoczęcia koncertów, przemieszczenie się publiczności w połowie występu do strefy kibica albo stanie na koncertach z telefonami w ręku i śledzenie meczu zamiast tego, co się dzieje na scenie. To wszystko było co najmniej niezręczne wobec muzyków i samej muzyki. Piłkarze, jak to mają w zwyczaju, przegrali, ale co gorsza - przegrała idea bycia na festiwalu i życia tym, co na nim najważniejsze - muzyką. Czytaj więcej


Pani Marylo, panie Przemku, prosimy o przesłanie nam adresów korespondencyjnych.
Zamówiliśmy już dla Was bardzo dużą ilość lekarstwa na pewną przypadłość.
To jest ASZdziennik, ale tym razem to prawda (b)