Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Reklama.
Nieprawdopodobne sceny rozegrały się dzisiaj na łódzkich ulicach.
– Maszynista z tramwajem zepsuli się wczesnym rankiem – mówi "Expressowi Ilustrowanemu" Bartosz Stępień z MPK, świadek wydarzenia. – Odstawiliśmy ich na boczne tory przy alei Kościuszki. Jednak, gdy ekipa techniczna przyjechała na przegląd techniczny, maszynista nagle odjechał – dodaje.
Pędzący z zawrotną prędkością maszynista bez tramwaju przejechał 3 kilometry zanim się wykoleił.
– Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało – mówi dyrektor łódzkiego MPK. – Na szczęście niesprawny pracownik był cały czas eskortowany przez nasze samochody jadące na sygnale – dodaje.
Sprawą zajęła się specjalna komisja, która ma wyjaśnić przyczyny tego niebywałego zdarzenia.
– Najprawdopodobniej doszło do zwarcia zwojów mózgowych, po czym zrodziła się myśl, a pracownik podjął autonomiczną decyzję – dowiadujemy się z nieoficjalnego źródła.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone, ale tramwaj bez motorniczego jeździł dziś po Łodzi. (b)