Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / Wikimedia
Reklama.
– Ryszard Petru uruchomił syreny alarmowe w całej Warszawie po tym, jak turyści z Japonii poprosili go o wskazanie symbolu miasta – dowiaduje się ASZdziennik.
Według świadków wszystko przez niewinne pytania spotkanych pod Sejmem turystów z Kioto.
– Gdzie jest warszawska syrenka? – mieli zapytać przybysze lidera Nowoczesnej, który nie tylko służył im swoją wiedzą, ale postanowił własnoręcznie pokazać turystom główną atrakcję miasta.
Pomyłka Ryszarda Petru będzie nas trochę kosztować. Raz uruchomiona aparatura alarmowa może być wyłączona dopiero do dwóch godzinach. Sam winowajca nie poczuwa się jednak do winy.
– Jaka pomyłka? – pyta. – Musi trochę potrąbić. Herbu Warszawy nie widzieliście?
logo
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone. (r)