
Reklama.
– To miała być zwykła wizyta prezydenta – mówi ASZdziennikowi wysoki urzędnik kancelarii prezydenta. – Niestety, okazało się, że prezydent zapomniał założyć ochraniaczy na buty, gdy wszedł do willi na Żoliborzu – dodaje.
Po czym prezes partii rządzącej wpadł w szał.
– Uruchomiliśmy syreny w całym kraju, aby ludność cywilna znalazła bezpiecznie schronienie przed gniewem prezesa – komentuje sytuację jeden z urzędników w MON, odpowiedzialny za obronę cywilną. – Nie chcemy, aby niewinni ludzie odnieśli obrażenia.
Okazuje się jednak, że podjęte środki bezpieczeństwa były niewspółmierne do zagrożenia, jakie czyhało na mieszkańców kraju.
– Nie rozumiem skąd to całe zamieszanie – mówi nam bohater naszego artykułu. – Ja tylko postraszyłem za karę prezydenta moją kotką Fioną, a jak mi wiadomo, prezydent ma alergię na sierść – ucina z nami rozmowę.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone. (b)