Dramat ministra Radziwiłła. Przyniósł pielęgniarkom Merci, te jednak nie przerwały strajku
ASZdziennik
01 czerwca 2016, 14:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 czerwca 2016, 14:58
Słodko–gorzkie wieści z Centrum Zdrowia Dziecka.
Reklama.
– Pojechałem na spotkanie z pielęgniarkami do Centrum Zdrowia Dziecka z Merci, aby zakończyły strajk – żali nam się Konstatny Radziwiłł, minister zdrowia. – Niestety, żadna pielęgniarka nie chciała ode mnie przyjąć bombonierki – dodaje.
Koledzy z rządu próbowali go pocieszyć.
– Smutno mi się zrobiło jak zobaczyłam Konstka w takim stanie – mówi nam Beata Kempa, koleżanka ministra.
– Powiedziałem mu przez telefon, że może pojedzie raz jeszcze do Centrum Zdrowia Dziecka, tym razem z bukietem gerberów dla pań – dodaje kolega Beaty Kempy, Mateusz Morawiecki. – Niestety, po chwili usłyszałem jedynie dźwięk odkładanej słuchawki.
Nasz bohater zamknął się w gabinecie, gdzie rozmyślał nad ostatecznym rozwiązaniem tej palącej kwestii.
– Ja wiem, że pielęgniarkom chodzi o kasę – powiedział na konferencji prasowej. – Ale może skuszą się na wycieczkę all–inclusive po moich posiadłościach – dodał dumny z siebie.
Po czym ruszył na swoim rumaku pielęgniarkom na odsiecz.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty (oprócz screenshota z rp.pl) zostały zmyślone. (r/b)