Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
– W próbkach pobranych od 200 posłów wykryto przekroczone normy dozwolonego zidiocenia – dowiaduje się ASZdziennik w Polskim Komitecie Olimpijskim, który zajmuje się tymi badaniami w naszym kraju.
Ekipa PKOL łapała posłów tuż po ich wystąpieniach na sali sejmowej, nie ma więc mowy o przekłamaniach. Jak się okazuje, badanie wykazało nie tylko niezwykle popularne na czarnym rynku zidiocenie, ale i szereg innych substancji.
– Rekordzistka została przypalana nie tylko na zidioceniu, ale i stosowaniu bolandu suwerennianu, capslockonianu facebookianu a nawet wstanianu zkolanianiu – ujawnia nam jeden z ekspertów.
Jak się dowiadujemy, w antydopingowe sito wpadli przedstawiciele wszystkich ugrupowań. PKOL nie chce na razie podawać nazwisk, ale twierdzi, że wiele nazwisk nie będzie dla nikogo zaskoczeniem.
Z naszych informacji wynika, że początkowo wśród winowajców był Kornel Morawiecki, ale okazało się, że próbkę w jego imieniu oddał ktoś inny.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone (r)