Dramat hydraulika. Opowiedział suchara przy zlewie, w całym mieście wyparowała woda z wodociągów
ASZdziennik
12 maja 2016, 14:23·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 12 maja 2016, 14:23
To najtragiczniejsza awaria wodociągów w historii Łodzi.
Reklama.
– Gdy naprawialiśmy uszkodzony zlew w domu na ul. Piotrkowskiej kolega postanowił opowiedzieć mi dowcip – żali się nam Mariusz, 30–letni hydraulik z Łodzi. – Kawał szedł tak, że kolega zapytał mnie, czy chodziłem w tym roku po Tatrach. Odpowiedziałem, że zależy po ilu – zawiesza na chwilę swój głos.
To zupełnie wystarczyło, aby wywołać katastrofę na niespotykaną wcześniej skalę.
– W pewnym momencie ciśnienie w miejskich wodociągach tak wzrosło, że w kilkuset miejscach utworzyły się kilkudziesięciometrowe gejzery – mówi nam rzeczniczka miejskiego Zakładu Kanalizacji i Wodociągów w Łodzi. – Cała woda z łódzkich wodociągów wyparowała.
Na miejsce zdarzenia w ekspresowym tempie udała się premier, Beata Szydło.
– Przynajmniej teraz Łódź nigdy nie zatonie– chciała zażartować na konferencji prasowej.
Po czym zniknęła w chmurze pary.
To jest ASZdziennik. Wszelkie problemy pierwszego świata w naszej redakcji nie zostały zmyślone. (b)