Dramat hejtera Marii Peszek. Napisałby, co o niej myśli, ale boi się, że ona wykorzysta to na płycie
ASZdziennik
16 marca 2016, 16:01·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 marca 2016, 16:01
Sztuka od zawsze była królestwem wolnego słowa, ale artyści pokroju Marii Peszek już podnoszą na nią rękę.
Reklama.
— Panie rzeczniku, proszę mi pomuc. Chciałbym zhejtować Marię Peszek, ale boję się, że ta głupia lezba wykorzysta to potem na nowej płycie — napisał w liście do rzecznika praw obywatelskich "królblokowisk1993".
To nie pierwsza prośba o interwencję. Jak się dowiadujemy, podobne listy przychodzą do biura RPO setkami od czasu zeszłotygodniowej premiery teledysku Peszek do piosenki "Modern holocaust", w której artystka ujawniła korespondencję ze swoimi przeciwnikami.
— Tak się składa, że wers "śmierdzisz lesbą, ty lewackie ścierwo", które trafiło do "Modern holocaust" napisał mój przyjaciel, a ta wywłoka nawet nie zapytała się o zgodę. Jaką mam więc gwarancję, że i ze mną nie będzie tak samo?— pyta Król blokowisk.
Który zastanawia się nad wystąpieniem w imieniu znajomego na drogę sądową, ale uzależnia to od decyzji pozostałych poszkodowanych.
— Ci Hitler i Stalin zostali w tej piosence wymienieni z nazwiska. Musimy poczekać na ich pozwy.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone. (r)