Beata Szydło obchodzi 100 dni rządu już od 5 rano. Chce pobyć premierem, zanim prezes się obudzi
ASZdziennik
26 lutego 2016, 09:38·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 26 lutego 2016, 09:38
Kto rano wstaje, temu pan Bóg daje. Czasami nawet premierostwo.
Reklama.
– Beata Szydło rozpoczęła obchody 100 dni rządu już od 5 rano. Chce pobyć premierem zanim prezes się obudzi – dowiaduje się ASZdziennik w Kancelarii Premiera.
Rzeczywiście, terminarz jest napięty: zaczęło się od wizyty w Kroczewie, w powiecie płońskim, gdzie Beata Szydło przypisała sobie kluczową rolę w sprawie programu 500+. Następnie były odwiedziny w Uniecku. Tam z kolei przedstawiła się jako kreator polskiej polityki zagranicznej.
Jak wynika z naszych informacji, zwieńczeniem obchodów będzie wystąpienie przed Sejmem na tle wynajętych specjalnie na tę okazję statystów, którzy mają udawać zaplecze polityczne pani premier i zwracać się do niej, jakby rzeczywiście interesowała ich jej opinia.
– Plan jest ambitny, ale liczymy, że do 13-tej się ze wszystkim wyrobimy – opowiada nasz informator.
W całą operację zaangażowanych jest kilkaset osób, w tym zwiadowcy, którzy mają dać Beacie Szydło znać, kiedy Jarosław Kaczyński wyjdzie z domu.
Wtedy nastąpi kluczowy element obchodów, czyli przetransportowanie pani premier na miejsce, w którym Jarosław Kaczyński widział ją ostatnio, a więc na krzesło przy kserokopiarce pod jego gabinetem na ulicy Nowogrodzkiej.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.