To koniec Lecha Wałęsy. Czesław Kiszczak miał w swojej szafie tysiące memów z legendą Solidarności
ASZdziennik
17 lutego 2016, 10:18·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 lutego 2016, 10:18
Jak dowiaduje się ASZdziennik, materiały o rzekomej współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa to tylko zasłona dymna przed prawdziwą bombą, którą IPN znalazło w willi Czesława Kiszczaka.
Reklama.
– W szafie byłego szefa MSW odnaleźliśmy zaszyfrowane pendrive'y z tysiącami memów z Lechem Wałęsą, których ujawnieniem Kiszczak mógł szantażować legendę Solidarności – słyszymy w Instytucie Pamięci Narodowej.
Memy obejmują nie tylko czasy PRL, ale i znacznie mroczniejszy okres po 1989 roku, kiedy Lech Wałęsa zaczął udzielać się w internecie.
– Szczególnie wybuchowy charakter mają pliki z ostatnich lat, kiedy były prezydent prowadził swoje konto na Wykopie – mówi nasze źródło
Jak twierdzą śledczy IPN, to właśnie dzięki archiwum memów były szef komunistycznej bezpieki zagwarantował sobie nietykalność w nowej Polsce.
Dlatego Instytut chce teraz ujawnić wszystko, żeby takie sytuacje się już nie powtórzyły.
– Miejmy tylko nadzieję, że najbardziej obciążające memy i wpisy nie zostały wywiezione do Moskwy – kończy nasz rozmówca.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty oprócz memów i zdjęć z profilu Lecha Wałęsy na Wykopie zostały zmyślone.