Dramat pachołka Tomasza Lisa. Kazali mu reklamować książkę pryncypała, a sam właśnie wydał własną
ASZdziennik
28 stycznia 2016, 09:26·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 28 stycznia 2016, 09:26
Wybór między niepokornością, a byciem sługusem reżimu dawno nie był tak trudny.
Reklama.
– Jestem w kropce. Dostałem polecenie reklamowania książki Tomasz Lisa, a sam właśnie wydałem dziś własną – mówi Rafał Madajczak, sługus Tomasza Lisa od półtora roku.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, chodzi o konflikt między "A nie mówiłem" Lisa, a wydanym pod szyldem ASZdziennika przewodnikiem "Nowa Polska. Przewodnik dla Polaków".
– Rozważałem różne opcje – mówi nasz skołowany rozmówca. – Chciałem na przykład robić galerię z 20 cytatami z "A nie mówiłem", a na końcu wpleść jeden z "Nowej Polski", ale nie wiem, czy mogę.
Sytuacji nie ułatwia fakt, że Madajczak znalazł się między młotem a kowadłem.
– Z jednej strony wszechpotężny Lis, z drugiej gwiazda śmierci, czyli "Gazeta Wyborcza", która jako wydawca "Nowej Polski" też ma swoje wymagania. A wiadomo, do czego są zdolni – załamuje ręce.
Jak się dowiadujemy, być może istnieje wyjście z tej sytuacji. Madajczak zastanawia się bowiem, czy nie skorzystać z doświadczeń mediów niepokornych, które z powodzeniem reklamują wszystko, co wyjdzie spod ręki Beaty Szydło i Andrzeja Dudy, a jednocześnie robią to samo z tekstami Jacka Karnowskiego.