
Reklama.
– Skandal na polskiej premierze "Przebudzenia Mocy". Delegacja szturmowców Imperium opuściła salę kinową w proteście przeciw niekorzystnej wizji ich formacji – dowiaduje się ASZdziennik.
– Wiedzieliśmy, że JJ Abrams ma skłonność do fantazji, ale to już jest przesada. Co boli tym bardziej, że wydawało się, że po "Powrocie Jedi" George Lucas zrozumiał nasze obiekcje – komentował na gorąco dowódca oddziału, który przyleciał do Polski.
– Jeśli wierzyć temu paszkwilowi, zajmuje nas tylko z wypełnianie woli coraz to nowych dyktatorów z jednej strony i masowe padanie pod ogniem blasterów z drugiej. Jakbyśmy niczego innego nie robili – mówił nasz rozmówca wyliczając między innymi prace nad formowaniem młodego pokolenia, prowadzenie fundacji pomagającej szturmowcom z oryginalnej trylogii czy promowanie ideałów świeckiego autorytaryzmu w galaktyce.
– Jak tak dalej pójdzie, w następnych częściach odejdziemy od blasterów – kończy.
Tymczasem producenci bagatelizują sprawę.
– Tu nie o honor munduru chodzi, a o wpływy ze sprzedaży zabawek i obniżenie wieku emerytalnego – słyszymy od przedstawiciela Lucasarts, który spodziewa się wkrótce uspokojenia nastrojów. - Szturmowcy doskonale wiedzą, że w każdej chwili mogą być zastąpieni przez równie cenionych Gunganów Jar Jar Binksa.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.