Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Reklama.
– Zamówiliśmy na Allegro rakietę, która miała dolecieć na Marsa. Niestety w trakcie misji spadła w przydomowym ogródku w Gdańsku – oznajmił na specjalnej konferencji rzecznik Polskiej Agencji Kosmicznej. – Okazało się, że przyczyną był błąd w oprogramowaniu, którego wbrew opisowi aukcji w ogóle nie było – dodaje.
– Gdy nieznany obiekt spadł w moim ogródku, z jego wnętrza wyjechał łazik, który okazał się kupką trocin – mówi w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego" poszkodowana gdańszczanka, która dwumetrową rakietę początkowo wzięła za kibica Lechii Gdańsk.
Jak dowiedział się ASZdziennik, start rakiety z łazikiem był częścią programu kosmicznego, który w drodze na Marsa miał zbadać między innymi nagły spadek ilości parawanów rozstawianych na trójmiejskich plażach.
– Takie rzeczy w badaniu się zdarzają – podsumowują przedstawiciele PAK. – Ale zawsze szkoda tych 49,99 zł.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia (prócz upadku rakiety) i cytaty zostały zmyślone.