Fot. Natsmith1 / Shutterstock.com
Reklama.
Jan Szyszko został właśnie ogłoszony kandydatem na resort środowiska. Bo ministerstwo odlotów chwilowo nie istnieje.
Tymczasem, pewna interpelacja Szyszki lokuje go jako faworyta na to stanowisko. W sprawie – uwaga, zapnijcie pasy – chemtrails, czyli jednej z popularniejszych teorii spiskowych. I mamy to na piśmie.
logo
Kancelaria Sejmu RP
Z pełną treścią interpelacji można zapoznać się tutaj.
Zwraca uwagę fragment, w którym profesor (nauk leśnych) Szyszko odwołuje się do "sprzecznych informacji w Internecie". I to kiedy nawet w polskiej Wikipedii chemtrails są jednoznacznie określane jako teoria spiskowa.
Co na to ministerstwo? Najpierw trochę spiskowania: – Ministerstwo Środowiska nie może wskazać legalnej definicji chemtrails, ponieważ nie występuje ona w oficjalnych dokumentach i opracowaniach znanych resortowi – pisze resort, a wewnętrzny wykopowicz ministra Szyszki się cieszy, ale potem następuje cios. A właściwie ciosy. Najpierw, że głównym produktem chemtrails jest dwutlenek węgla i para wodna, a potem...
– Ministerstwu Środowiska nie są znane jakiekolwiek informacje na temat rozpylania przez samoloty niedozwolonych substancji chemicznych w polskiej przestrzeni powietrznej.
Sorry, prof. Szyszko, czas poszukać innej prawdy w internecie. Ona gdzieś tam naprawdę jest.
A redaktorzy ASZdziennika idą się napić czegoś mocniejszego. Bo mają od dziś kolejnego konkurenta.