
Reklama.
– 700-letnia lipa w parafii w Cielętnikach została ogrodzona dwumetrowym płotem, żeby chronić drzewo przed pielgrzymami, którzy obgryzają korę tego pomnika przyrody – donosi "Zycie Częstochowy".
Dlaczego? Głupie pytanie. Dentysta wam nie mówił, że jeśli w pobliżu wisi obraz św. Apolonii (patronki od bólu zębów) wszystko wokół jest naturalnym gabinetem dentystycznym?
– Lipa jest jak lekarstwo. Zapobiega wypadaniu zębów i leczy ból – mówi jeden z mieszkańców wsi. Tak też myślą pielgrzymi, którzy idąc do Częstochowy lubią sobie chrupnąć trochę kory.
Najważniejsze jednak, że w tym szaleństwie znalazł się choć jeden normalny w osobie proboszcza. Nie dość, że drzewo ogrodził – smarowanie smołą pnia nie pomogło – to jeszcze fenomen nazywa wprost zabobonem.
Chociaż może robi błąd. Mógłby przecież na lipę załatwić sobie kontrakt z NFZ.