Dramat bywalca teatru Krystyny Jandy. Właśnie się dowiedział, że Janda to nie Małgorzata Kożuchowska
ASZdziennik
05 października 2015, 20:25·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 05 października 2015, 20:25
Zamieszanie wokół wpisu Krystyny Jandy, w którym poskarżyła się, że nie rozpoznał jej sprzedawca w sklepie, uderzyło rykoszetem w działalność artystyczną tej wybitnej aktorki.
Reklama.
– Czuję się oszukany jako stały bywalec Teatru Polonia – mówi nam były już fan tej warszawskiej sceny. – Byłem przekonany, że to teatr Małgorzaty Kożuchowskiej, w którym moja ulubiona aktorka gra główne role.
Jak twierdzi nasz rozmówca, nikt w Polonii nie próbował wyprowadzić go z błędu.
– Kupując bilety na "Boską" czy "Danutę W." zawsze mówiłem, że na panią Małgosię, a oni bez żenady sprzedawali mi miejsca w pierwszym rzędzie i jeszcze zaadresowane kwiaty za pośrednictwem jakiejś pani Krystyny po spektaklach przyjmowali – wspomina.
– Oczywiście coś tam podejrzewałem, bo w Polonii pani Małgorzata wyglądała trochę inaczej, ale tłumaczyłem sobie, że zmieniła się po wypadku w "M jak miłość" – dodaje i zarzeka się, że na jakiś czas musi odpocząć od teatru.
– Chwilowo moja miłość do tej sceny legła w kartonach – mówi – A pani Katarzynie Jandzie życzę powodzenia, ale już beze mnie.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.