Wpadka policji. Myśleli, że niszczą sortownię soli dla szkół, zniszczyli porządną fabrykę amfetaminy
ASZdziennik
22 września 2015, 09:44·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 22 września 2015, 09:44
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. I może bardzo dużo kosztować.
Reklama.
– Fatalna pomyłka stołecznej policji. Myśleli, że robią nalot na sortownię nielegalnej soli dla szkół, zamiast tego zniszczyli porządną fabrykę amfetaminy – dowiaduje się ASZdziennik.
Według świadków, wszystko rozegrało się bardzo szybko.
– Najpierw usłyszałam wybuch, zaraz poczułam gaz, a za chwilę już leżałam na ziemi z lufą przy skroni i wysłuchiwałam wrzasków "gdzie jest, k..., sól" – opowiada jedna z pracownic zakładu.
Funkcjonariusze popisali się wyjątkową brutalnością. Przewracali sprzęt, niszczyli linie produkcyjne, na nic zdało się zwracanie uwagi, że naruszają sterylność pomieszczeń. Według wstępnych wyliczeń straty mogą wynieść nawet 300 tys. złotych.
– 10 lat działalności, wzorowe oceny po kontrolach Inspekcji Pracy i Sanepidu, a jedno, jak się dowiedziałem, anonimowe oskarżenie niszczy ważny, lokalny interes – załamuje ręce właściciel, ale tylko na chwilę. Bo już szykuje się do walki o słone - nomen omen - odszkodowanie.
– Pal sześć sprzęt i pomieszczenia, bo ubezpieczyłem. Pal sześć kredyt, mam gwarancję Banku Gospodarstwa Krajowego, nawet próbę podrzucenia soli ziołowej mogę jakoś zrozumieć – mówi biznesmen. - Ale straty normy ISO 9001 to im, k..., do końca życia nie daruję.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.