Fot. YouTube / kanał: TEDEWIZJA
Reklama.
– Organy kontroli skarbowej wezwały Jacka Granieckiego, znanego też jako Tede, o zapłatę zaległego podatku od pieniędzy, którymi muzyk chwalił się w jednym ze swoich teledysków – poinformowało ministerstwo finansów.
Jak się dowiadujemy, chodzi o klip z 2014 roku do utworu "Martwe ziomki".
– Kontrola wykazała, że muzyk rzuca, tarmosi, wachluje, delektuje się zapachem i szeleści hajsem, czyli banknotami o łącznej wartości około 160 tysięcy złotych – słyszymy w stołecznej izbie skarbowej. – Tymczasem okres rozliczeń za rok podatkowy 2014 już dawno się zakończył, a żadne zeznanko do nas nie wpłynęło.
Według naszych informacji, Tede nie ma właściwie żadnych opcji.
– Albo zapłaci, albo zaczniemy sprawdzać, co to za chmury dymu unoszą się w jego klipach – kończy urzędnik skarbowy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.