Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
– Andrzej Duda zniknął. Jego współpracownicy twierdzą, że pojawił się obłok, który prezydenta-elekta poniósł w chmury. Od tego czasu nie ma z nim kontaktu – dowiaduje się ASZdziennik.
Do zdarzenia miało dojść niedługo po niedzielnej mszy w Świątyni Opatrzności, gdzie Duda wykazał się religijnym refleksem i w podręcznikowy sposób podjął z ziemi upuszczoną przez wiernego hostię.
Po mszy Andrzej Duda wraz ze współpracownikami udał się do parku Romana Kozłowskiego na warszawskim Ursynowie, gdzie na szczycie wzniesienia zwanego jako Kopa Cwila miał podzielić się wrażeniami i refleksami z mijającego dnia.
– Wtedy właśnie pojawił się obłok i po chwili pana prezydenta już z nami nie było. Ciekawe po prawicy kogo teraz zasiada? – nie kryje uniesienia jeden ze świadków.
Zgoła inna atmosfera panuje w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.
– Prezes mówił, przestrzegał, że nie możemy być świętsi od papieża, ale Andrzej nie słuchał i ciągle msze, Jasna Góra, Wawel i na koniec ta hostia. To było proszenie się o kłopoty! – nie kryje złości w rozmowie z ASZdziennikiem ważny poseł PiS.
– Jeśli Andrzej nie wróci do zaprzysiężenia, będziemy mieli problem. Na grzyba nam jego wstawiennictwo, jak prezydentem zostanie Kukiz.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.