Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Reklama.
– Rzekome spotkanie Janusza Korwin-Mikkego z wyborcami w jednej z warszawskich szkół okazało się sprawdzianem szóstoklasistów – dowiaduje sięj ASZdziennik.
Według naszych informacji, winę za to ponoszą sztabowcy, którzy widząc rano tłumy młodych ludzi zmierzające szkoły do położonej w pobliżu sztabu, uznali, że to jeden z przeoczonych eventów wyborczych.
W sąsiedztwie szybko pojawiły się plakaty z podobizną Janusza Korwin-Mikkego, a wolontariusze rozłożyli się ze stolikami, żeby rozdawać partyjne gadżety. Wkrótce pojawił się też JKM.
– Kiedy jednak stanął pod bramą szkoły, został wzięty za jednego z rodziców i odmówiono mu wstępu – relacjonuje nasze źródło.
Mimo krótkiej awantury, liderowi partii KORWiN nie udało się zmasakrować portiera. W efekcie zamiast na wiecu kandydat musiał rozdawać baloniki w pobliskim przedszkolu.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.