
Reklama.
Choć wielu obserwatorów dziwiła mocno ograniczona medialna aktywność Jarosława Kaczyńskiego, okazuje się, że to element przemyślanej strategii.
– Prezes zostawił kampanię Andrzeja Dudy wyłącznie w naszych rękach – mówi ASZdziennikowi jeden z głównych sztabowców europosła. – Dał nam jasno do zrozumienia, że chce sprawdzić, czy partia jest w stanie przegrać wybory bez jego pomocy.
Jarosław Kaczyński oczywiście nie pozostawił wszystkiego przypadkowi i wyznaczył sztabowi kilka zadań, które pozwolą kampanię uznać za "przegraną w dobrym stylu".
– Mamy między innymi wprowadzić do kampanii wątek smoleński, akt WSI i zasugerować współpracę agenturalną co najmniej trzem kandydatom – tłumaczy nasz informator i ujawnia, że sztab oprócz kija - zwyczajowych partyjnych represji - otrzymał też i marchewkę.
– Prezes obiecał, że jeśli dobrze się spiszemy, w nagrodę pojawi się w ostatnim tygodniu kampanii i powie coś o Niemcach.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.