Złota era Słupska. Miasto zarobi krocie na homofobach, którzy przyjadą tylko dla Roberta Biedronia
ASZdziennik
01 grudnia 2014, 22:00·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 grudnia 2014, 22:00
Efekt Biedronia już działa.
Reklama.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, w zaledwie 24 godziny od ogłoszenia wyników wyborów Słupsk wyprzedał 50 proc. swoich miejsc noclegowych na przyszły sezon, a nowe rezerwacje ciągle spływają.
W mieście mówi się wprost: to efekt prezydenta elekta.
– Robert Biedroń stał się prawdziwym magnesem. Co prawda turyści nie wypowiadają się o nim zbyt pochlebnie, ale grunt, że rezerwują – mówi pani Irena, właścicielka jednego z pensjonatów.
Oczywiście negatywnie nastawieni do prezydenta przybysze to potencjalny problem. Ale nie w Słupsku, który prezydent Biedroń najwyraźniej zaraził w czasie kampanii pozytywnym myśleniem.
– No i co że homofobi? Turysta to turysta – słyszymy w biurze promocji miasta.
Jak się jednak okazuje, nie taki zwykły turysta. Z otoczenia prezydenta-elekta wychodzą sygnały, że homofobi mogą zapoczątkować złotą erę tego pomorskiego miasta. Robert Biedroń ma bowiem kończyć negocjacje w sprawie 500 mln euro, które Słupsk - jeśli homofobi dopiszą - może otrzymać na walkę z wzbierającą falą homofobii.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.